niedziela, 31 marca 2013

ROZDZIAŁ 9.

Nadeszło popołudnie i razem z Dominiką wróciłyśmy do domu. Od razu pobiegłam do łazienki i wzięłam długą, orzeźwiającą kąpiel. Włosy wysuszyłam, spięłam w luźnego koka i ubrałam w wygodniejsze ciuchy. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Zeszłam na dół i zobaczyłam jak przyjaciółka otwiera drzwi Billowi i Georgowi.

Brunet podszedł do dziewczyny i namiętnie pocałował ją w usta, na co ona odwdzięczyła się tym samym. Po chwili natomiast ja poczułam , że ktoś delikatnie przytula się do mnie od tyłu. Odwróciłam się i zatopiłam wzrok w czarnych tęczówkach Billa.
- Możemy porozmawiać?  - wyszeptał cicho.
- Jasne. - odpowiedziałam, chwytając go za rękę i kierując się w stronę swojego pokoju.
- Bill czy coś sie stało?  - zapytałam spoglądając na niego podejrzliwie i siadając obok na miękkim łóżku.
- Nie , tylko wiesz. jutro dokładnie o 16.30 mamy z chłopakami zamówiony samolot. Lecimy na koncert, jakąś galę i coś tam jeszcze, sam dokładnie nawet nie wiem  gdzie. Ale ta wyprawa będzie trwała najdłużej tydzień . - odparł.
- Nie będzie cię?
- I dlatego tu jestem, bo wiesz chciałem zapytać ci się czy nie pojechałabyś ze mną, to znaczy z nami. Cholernie bym za tobą tęsknił wiesz.? - delikatnie mnie do siebie przytulił.
- Ja za tobą też. I wiesz, oczywiście , że pojadę.  - posłałam mu delikatny uśmiech.
- To świetnie. Georg proponuje właśnie to samo Dominice. To będzie wspaniały tydzień kochanie.  


Jak od razu było wiadomo Dominika też się zgodziła. Chłopcy zjedli z nami obiad, a gdy od nas wyszli razem z przyjaciółką zaczęłyśmy się pakować. Nadszedł wieczór a Domi zaczęła lekko pokaszliwać, nad ranem złapała ją wysoka gorączka, silny ból  głowy, mięśni  i żołądka oraz wymioty. O godz. 8.00 zawiozłam ją na pogotowie. Lekarz przepisał jakieś leki  i kazał przez najbliższy tydzień odpoczywać w domu. Dziewczyna załamała się. Biedna samodzielnie nie mogła się poruszać, była zbyt słaba. Położyłam ją do łóżka i podałam lekarstwa.
-Klaudia, jestem chora i muszę zostać w domu, ale ty pakuj się i jedź z chłopakami. - zaczęła.
- Oszalałaś?!  Przecież cię nie zostawię. Jesteś chora, a ja musze się tobą zająć. - wyszeptałam.
- Ale..
- Żadnego ale. Zaraz dzwonię do Billa i odwołuję nasz wyjazd.  - odparłam i wyszłam z pokoju.
W salonie od razu sięgnęłam po telefon i wybrałam numer do szatyna.
- Halo.? - usłyszałam jego ciepły głos w słuchawce.
- Cześć Bill. Wiesz mamy spory problem. - odpowiedziałam cicho.
- Co się stało.? - zapytał zdenerwowany.
- Dominika jest chora. Byłam z nią na pogotowiu, przepisali leki i te sprawy. Muszę z nią zostać, nie ma się kto nią zająć.  I wiesz Bill , kochanie przepraszam ale nie mogę z tobą jechać. - odpowiedziałam.
 
- Wiesz.. - zająknął się chłopak. 
Rozumiem cię, to twoja przyjaciółka. Jeszcze przed wylotem wpadnę do was , bo teraz muszę coś załatwić - odparł i rozłączył się.
 Zrezygnowana odłożyłam słuchawkę i wróciłam do przyjaciółki. Po ok. 20 minutach dołączył do nas także Georg . Minęło parę godzin,  nadeszła godzina 15.30. Usłyszałam dzwonek,  a przed drzwiami  zobaczyłam resztę chłopaków. Posiedzieli  u nas chwilę, aż nadszedł czas na pożegnanie. Gdy już wszyscy wyszli podszedł do mnie Bill.
- Proszę, nie bądź na mnie zły. Wiesz dobrze ,że nie mogę jechać.  - zaczęłam cicho.
- Wiem, rozumiem  i .. kocham cię , naprawdę . Dbaj o siebie. Obiecuję, że będę codziennie dzwonił. - wyciągnął ręce  i mocno mnie do siebie przytulił.
- Ja ciebie też. Będę strasznie za tobą tęsknić.  - wyszeptałam.
- Ja też skarbie, ja też.  - pocałował mnie. 



Nadszedł kolejny dzień, a za nim następny. Właśnie wtedy po długim siedzeniu w domu wyszłam na zakupy. Kupiłam jedzenie i gazety,  abyśmy się z Dominiką nie nudziły bez chłopaków. Gdy wróciłam do mieszkania  prasę podałam przyjaciółce , a sama wzięłam się za rozpakowywanie siatek.
- Klaudia, chodź tu na chwilę! - usłyszałam .
Weszłam do sypialni  przyjaciółki, a ta z dziwną miną podała mi gazetę. Otworzyłam ją i zobaczyłam tam Billa z .....
jakąś pustą blondynką. Od razu zerknęłam na zdjęcia, Bill z nią w kawiarni , w parku, na zakupach- praktycznie wszędzie. Gdy przeczytałam jeszcze dołączoną do zdjęć notatkę, nogi się pode mną ugięły. Opadłam na futrzany  fotel, a z moich oczu popłynęło kilka słonych łez. Właśnie wtedy poznawałam minusy sławy swojego chłopaka.
Nadszedł wieczór. Nie mogłam zasnąć, kręciłam się z boku na bok. Sięgnęłam po telefon i przeczytałam nową wiadomość od Billa  "Co u was słychać kochanie? ;* Śpicie już? ".
Przygnębiona od razu odpisałam: "Ja nie, a z resztą to nieważne. Widziałam zdjęcia w gazecie. Naprawdę myślałam że grasz wobec mnie fair Bill.. '' .
Od tej pory nie dostałam żadnej wiadomości od szatyna . Następnego dnia cały czas chodziłam w piżamie, w rozwalonych włosach i z workami pod oczami. Dopiero późnym popołudniem wzięłam długą orzeźwiającą kąpiel i zapomniałam na chwilę o problemach. Włosy wysuszyłam i ułożyłam oraz przebrałam się. Tej nocy Dominika położyła się spać dość wcześnie co było bardzo dziwne w jej przypadku. Samotnie usiadłam przed telewizorem z kubkiem ciepłej herbaty. Na Mtv leciał właśnie teledysk do piosenki ''1000 Oceans''. Gdy ukazała się twarz chłopaka coś we mnie pękło i cicho zapłakałam. Kiedy utwór się skończył chciałam położyć się spać, ale usłyszałam ciche pukanie do drzwi. Otworzyłam je, a  ku mojemu zdziwieniu w progu domu stał nie kto inny jak Bill.

- Co ty tu robisz? - zapytałam ocierając łzę i wpuszczając go do środka.
- Musiałem przylecieć ci wszystko wyjaśnić. To nie tak jak myślisz. Dziewczyna z którą byłem na zdjęciach , to nie kto inny jak Nicole,  siostrzenica gościa ze studia . Wiesz musiałem się z nią trochę pokręcić , żeby jak najszybciej nagrać nową piosenkę. Nasza wielka fanka podobno .  Tom miał ją zabrać do jakiejś knajpy, ale ona wolała mnie . Co miałem zrobić? - odetchnął wyciskając wodę z włosów.
- Nie wiem bill. Nie mam pojęcia.  - odwróciłam się.
-  Nie odwracaj wzroku. Wiesz dobrze, że nie chciałem żeby tak wyszło. - ..
- A jak miało wyjść?  - krzyknęłam.
 Przyjechałeś tu specjalnie żeby mi to wyjaśnić? Przyleciałeś tu specjalnie ze Stanów? - zapytałam cicho  po chwili krępującej ciszy.
- Oczywiście, że tak. Nie lubię załatwiać spraw przez telefon. Jesteś moją pierwszą , prawdziwą dziewczyną.  Nie chcę cię stracić... - wyszeptał.
Ja tymczasem nic nie mówiąc rzuciłam się szatynowi na szyję i mocno się w niego wtuliłam.
- Kocham cię , tak strasznie za tobą tęskniłam.  - zapłakałam. 

_________________________________________________
Jest kolejny, podoba wam się? :)

Przeczytałaś/eś -> Skomentuj.
To bardzo dla mnie ważne.
Z góry dziękuje! :)

Naprawiłam sprawę z komentarzami i jeśli ktoś nie ma konta Google+ także może pozostawić tu swoją opinię. :) 
Dobrej nocy kosmici! ♥

16 komentarzy:

  1. Fajny ... Kiedy kolejny ???

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli pojawią się gdzieś jeszcze 2 komentarze, to nawet jeszcze dzisiaj. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Naprawdę super , uwielbiam czytać twoje opowiadanie i zawsze czekam z niecierpliwością na następne rozdziały. Masz naprawdę talent pisarski :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Sądzę, że to opowiadanie jakoś mi nie wychodzi i jest pisane hm.. jakby to określić chaotycznie.
    Ale bardzo bardzo dziękuje ci za twój komentarz, za to, że wgl go dodałaś i za to, że doceniłaś to co tutaj robię.
    To dla mnie na prawdę ważne, dziękuje! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne opowiadanie :) Będę czytać :) Szkoda, że nie mogę zaobserwować, ale cóż.... chociaż dodam u siebie do blogrolla :D

    Zapraszam do mnie:
    http://you-see-my-soul-i-am-a-nightmare.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeju jeju to jest boskie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo Ciekawe opowiadanie, jedno z lepszych, które czytałam.
    Pisz dalej ^ ^

    OdpowiedzUsuń
  8. BOŻE DZIEWCZNO . ! TY MASZ DAR JA CZYTAJĄC TWOJE OPOWIDANIA SIEDZĘ I PŁACZĘ .... BOSKIE BOSKIE ... ! NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ KOLEJNEGO ROZDZIAŁU .. MAM NADZIEJĘ ŻE TOMI TEZ NIEDŁUGO U CIEBIE W OPOWIADANIACH ZABŁYŚNIE ..... GRATULACJE ZA DOBRE POMYSŁY OBY TAK DALEJ :))))

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuje! ♥
    Tom? Oczywiście, że zabłyśnie i to sporo. :D
    Nie wiem tylko ile jeszcze rozdziałów pozostało do tego czasu. :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Ahh to jest cudowne juz nie raz jak to czytalam ryczalam.
    Dziewczyno pisz dalej bo juz nie moge doczekac sie kolejnego rozdzialu ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak gorączka mi minie postaram się dodać nowy rozdział. :)
    Dziękuje za opinię!

    OdpowiedzUsuń
  12. bardzo mi się podoba ^^ zapraszam Cię do mnie, może też Ci się spodoba niebanalna historia ;) http://imgonnafindya.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziękuje. :)
    Oczywiście, wpadnę. :3

    OdpowiedzUsuń