Powoli otworzyłam oczy i dopiero wtedy zdałam sobie sprawę gdzie tak naprawdę jestem. Lekko skuliłam się na boku i dotknęłam ręki starszego z bliźniaków spoczywającej na mojej talii. Gdy odwróciłam się na drugą stronę moim oczom ukazał się niezwykle uroczy widok. Oto Tom Kaulitz, chłopak za którym szalałam jeszcze jako dziecko, leżał obok mnie, obejmował i spał tak niewinnie, jak gdyby chciał, żeby nikt nie dowiedział się jaką naprawdę jest wielką gwiazdą. Delikatnie zdjęłam z siebie dłoń chłopaka i ostatni raz na niego spojrzałam. Byłam wtedy strasznie szczęśliwa, ale wiedziałam, że to już koniec. W końcu byłam zwykłą dziewczyną z Polski, a Tom wielką gwiazdą znaną na całym świecie. Spędziliśmy ze sobą jedną noc i byłam wdzięczna Tomowi, że nie oczekiwał ode mnie czegoś więcej. Zresztą pijana zrobiłabym z nim TO, a on potem i tak by o mnie zapomniał. Nie mogłam poczuć do niego niczego więcej, oprócz fascynacji jaką darzyłam go przed spotkaniem.
Cicho zdjęłam z siebie koszulkę chłopaka i ułożyłam ją obok niego. Przebrałam się i zbierając po drodze wszystkie swoje rzeczy, ponownie usiadłam na łóżku. Nachyliłam się w stronę chłopaka i delikatnie musnęłam jego usta swoimi.
- żegnaj Tom. - szepnęłam cicho i przepełniona smutkiem wybiegłam z domu Tokio Hotel.
Gdy weszłam do domu w jadalni siedziała Dominika czytając gazetę i powoli sącząc kawę.
- Gdzie byłaś.? Martwiłam się, dzwoniłam do ciebie.- zaczęła gdy ledwo przekroczyłam korytarz.
- Byłam u Toma Kaulitza. Tak tego Toma Kaulitza. Nie, do niczego między nami nie doszło, a zresztą to już koniec. Co ja sobie myślałam, że będę z którymś z braci Kaulitz.?! Bill ma przy sobie mnóstwo panienek, które oddałyby wszystko, żeby tylko wpakować mu się do łóżka. A Tom.? Tom jest inny, wręcz idealny, ale to do Billa strasznie mnie ciągnie. Cholera, nie wiem co on ma w sobie takiego. - wykrzyczałam nie dając przyjaciółce dojść do słowa.
W końcu jak to ona podeszła i mocno mnie przytuliła.
- Wiesz, ciągnie cię do Billa bo praktycznie od zawsze on, jego wizerunek i muzyka były z Tobą. Ale pamiętaj też, że Kaulitzowie mają swój świat, a my swój. Nie można chyba liczyć na wielkie uczucie z ich strony, w końcu każda gwiazda nie jest w stu procentach normalna. - wyszeptała mi na ucho.
Wykończona powlokłam się do swojego pokoju i rozłożyłam w wannie. Jeszcze raz przypomniałam sobie słowa Dominiki i dotarło do mnie, że miała rację. Byłyśmy na wakacjach, chciałyśmy się wyszaleć. Za rok miałyśmy maturę i musiałyśmy sprawić, aby te wakacje były niesamowite. Miałyśmy nadzieję, że poznamy sporo chłopców i miło spędzimy z nimi czas. Ale mi chyba nie chodziło o to co mojej przyjaciółce. Zawsze odróżniała mnie moja romantyczna dusza. Musiałam uważać, aby nikt nie wykorzystał mojej naiwności.
Cały ranek spędziłam w swoim pokoju, a na dół zeszłam dopiero późnym popołudniem.
- Nie uwierzysz kto już od godziny kręci się koło naszego domu- zaczęła Dominika.
Od razu podbiegłam do domu i niedaleko płotu zauważyłam Toma.
-Co ty tu robisz.? - zapytałam wychodząc z domu.
- Przyszedłem zapytać dlaczego tak szybko uciekłaś. - odpowiedział nieśmiale.
- Myślałam że..
- Że?
- Że..
- O nie tylko nie to.. - dredziarz podszedł bliżej.
- Ale co.? - zapytałam cicho.
- Chyba nie pomyślałaś, że byłaś tylko na jedną noc, prawda.? - spojrzał na mnie pytająco.
- No tak, bo.. - spuściłam głowę.
- Oj, mój głuptasie. Nie jesteś, nie byłaś i nie będziesz, naprawdę. - wyszeptał i mocno mnie do siebie przytulił.
No i tak wszystko się wyjaśniło. Po długiej rozmowie z blondynem zaprosiłam go na obiad następnego dnia z całym Tokio Hotel. Chciałam, aby chłopcy poznali Dominikę i miło spędzili z nami czas.
Nadeszła już godzina 13.00, a my nadal nie zdążyłyśmy przyrządzić całego posiłku. Dominika pilnowała aby nasza zapiekanka za bardzo się nie przypaliła, a ja do końca posprzątałam i udekorowałam dom. W końcu też porozkładałyśmy na stole wszystkie potrzebne rzeczy i same wzięłyśmy się za dopracowanie naszego wyglądu. Punktualnie o godzinie 15.00 w naszych drzwiach stanęli chłopcy. Wręczyli nam róże i ze śmiechem pokazali torbę pełną piw, papierosów i szampanów.
-Hej.- podszedł do mnie uśmiechnięty Tom wręczając mi piękną różę.
- Hej. O, jest piękna. Dziękuje. - wyszeptałam całując jego zarumieniony policzek.
Przez cały posiłek uważnie przyglądałam się Georgowi i Dominice, widać było, że coś się między nimi klei.
Po skończonym obiedzie wszyscy rozsiedliśmy się w salonie. Ja z bliźniakami i wielką miską popcornu na kanapie, Georg z piwem i Dominiką na dywanie, a Gustav na fotelu z paczką czipsów. Włączyliśmy najpierw jakiś romantyczny film i jak to ja , uroniłam sporo łez. Nagle poczułam, że ktoś obejmuje mnie i powoli do siebie przytula. Odwróciłam wzrok i zobaczyłam ....
Billa.
- Wszystko dobrze.? - zapytał.
- Tak, tak. - odpowiedziałam cicho się w niego wtulając.
_________________________________________________________
No i jest kolejny, podoba wam się.? :D
Przeczytałaś/eś -> Skomentuj. ;)
To bardzo dla mnie ważne. Z góry bardzo dziękuje. ;>
Tym rozdziałem chciałabym serdecznie podziękować wszystkim osobom, które skomentowały poprzedni rozdział. Wasze słowa mobilizują mnie do dalszej pracy i pokazują, że chociaż ktoś docenia te moje dziwne wytwory wyobraźni. ^^
Jesteście wspaniali, dziękuje raz jeszcze. ♥
Miłego wieczoru kosmici. :3
Nie spodziewałam się końcówki . ha ha
OdpowiedzUsuńświetne :D
właśnie o to chodziło. :D
OdpowiedzUsuńdziękuje. ^^
zatkało mnie na końcu ^^ :D ale fajne fajne :3 czekam na następny rozdział :)
OdpowiedzUsuńbyć może pojawi się jeszcze dzisiaj. :D
OdpowiedzUsuńdziękuje. ^^
Właśnie przeczytałam wszystkie rozdziały i mi się podobało :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że przedstawiłaś Toma jako romantyka, a nie jako podrywacza. Chociaż kobieciarz-Bill też mi przypadł do gustu :)
dziękuje bardzo. ^^
OdpowiedzUsuństrasznie miło mi to słyszeć. ;>
zapraszam do dodania się do obserwatorów. ;3 ♥